Gdy Polska kandydowała do NATO ze strony Rosji padały propozycje: nie przystępujcie do NATO, niech NATO i Rosja podpiszą wspólną deklarację o zagwarantowaniu Polsce (i innym krajom Europy Środkowej) bezpieczeństwa. Dziś bylibyśmy w czarnej d...urze, gdybyśmy się na to zgodzili. Takie deklaracje łatwo anulować a Europa Środkowa stałaby się geopolityczną pustką, o którą toczyłaby się rywalizacja, nie koniecznie pokojowa. Przed przystąpieniem Polski do NATO Rosjanie żądali m.in. korytarza do Królewca, po naszym wstąpieniu trochę zmiękła im rura.
Dziś prezes PiS żąda od konkurentów politycznych deklaracji w sprawie nie przystępowania do €uro, choć sam kilka dni temu deklarował, że Polska €uro przyjmie. Deklaracje, że nie przyjmiemy €uro złożyła już Prawica RP i Kukiz 15'. Partie te chciały by taką deklarację przyjął Sejm.
Deklarowanie i oczekiwanie od innych, że nie przyjmiemy €uro lub nie szybko to postawa podobna do chęci stworzenia czegoś mglistego i groźnego zamiast wstąpienia do NATO i UE na początku wieku. W takiej postawie przodowało SLD, o czym pisze w swoich wspomnieniach Stefan Meller. Szansa przyjęcia €uro to karta, której nie powinniśmy sami oddawać z naszych rąk. Powinniśmy nią grać w imię interesu państwowego i narodowego. I przyjąć wspólną walutę gdy da nam to zysk. Deklarowanie, że tego nie zrobimy lub nie teraz ogranicza nasze pole manewru i sprzyja naszym przeciwnikom, dlatego jest wbrew interesowi narodowemu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz