piątek, 17 listopada 2023

Narodziny polityka i upadek nadziei

Szymon Hołownia mocno wszedł w rolę. Pokazuje, że jako Marszałek Sejmu będzie osobnym bytem politycznym z osobnym ośrodkiem wokół niego. Nie musi konsultować wizyty u Prezydenta czy orędzia z koalicjantami. Profesjonalnie i pewnie prowadzi obrady, nie wchodzi w dyskusje z Kaczyńskim a jak komuś docina jest to rzadkie i delikatne. Nie daje się prowokować i obrażać. Dba o majestat Sejmu.

Wkrótce pokaże, że także samodzielnie prowadzi kalendarz obrad. Nie będzie przybudówką Rządu jak Sejm Kopacz czy Witek. 

Na drugim biegunie jest Rafał Trzaskowski. Wiecznie młody i wiecznie zdolny ma trupa w szafie. Nazywa się Włodzimierz Karpiński. Jako kapitan statku o nazwie Warszawa ponosi za zatrudnienie go polityczną odpowiedzialność. A za to, że ktoś taki kandydował w wyborach do PE odpowiada Donald Tusk. Platfofmerskie partyjniactwo stało się skórką od banana na której PO się potknęła. To mógł być drugi z powodów schowania Trzaskowskiego w czasie wyborów. By go nie atakowano. Pierwszy to Trzaskowski jako obejmujący mandat posła  naraziłby Warszawę na pisowskiego komisarza. 


wtorek, 14 listopada 2023

Po wyborach

 1. Donald Tusk dojrzał w Europie. Złapał kontakt z polityczną Ligą Mistrzów. Gdy Duda prowokuje z mównicy, Budka i Kierwinski reagują, chcą zabłysnąć w efektownym odpyskowaniu. Donald Tusk nawet nie robi min. Na chłodno analizuje co to znaczy. Wie, że z Prezydentem będzie współpracować. Że zrewanżuje się kiedy będzie mógł i realnie a nie zachowaniem pod publiczkę, kamery i elektorat. Bo Donald Tusk nie walczy o elektorat ani o poparcie dołów partyjnych. Donald Tusk gra o zrealizowanie politycznej wizji. Nie ważne czy poprze go PO czy PL2050. Jest politycznym szachistą nie graczem w kapsle jak jego mniej zdolni koledzy. 

2. Konfederacja siedzi w Sejmie przy koalicji, nie przy prawej krawędzi. Tam siedzi PiS. Tusk będzie patrzył na nich z góry. Konfedederacja bliżej koalicji przynajmniej częściowo może do niej przejść z opozycji. 

3. Głosowanie nad Witek jako wicemarszałkinią Sejmu to był ten moment, w którym Kaczyński poczuł że stracił władzę. Tu już zaklęcia nie wystarczą. Koniec złudzeń. Urojeń. Lizusy i klakierzy stracili swą moc. Wkrótce odmaszerują. 

4. Klęska boli PiS, co widać po minach Morawieckiego, Dudy, Ziobry, Witek i Kaczyńskiego. Wypierają ją.

W tym samym stopniu boli dobry wynik Trzeciej drogi doły PO. Bo partia nie jest hegemonem i nie rozdaje samodzielnie kart. I mniej jest łupów do podziału dla proletariatu PO. I pojawiają się bajki o Hołowni, że jego rola jako marszałka powstała w PO i to dawno bo nie udźwignie pracy w rządzie. Że to nie efekt dobrego wyniku Trzeciej Drogi, że nie umie pracować zespołowo. Hołownia i trzecia droga są groźni dla zdegenerowanych struktur PO. I dobrze, że teraz Trzecia Droga dostanie budżetowe pieniądze. To podniesie tą partię. A PO zmusi do pracy. Hołownia wyrósł ponad przeciętność. Jest w elicie polskiej polityki.

A jeśli PiS z Solidarną Polską i Prezydent będą zwlekać i utrudniać oddanie władzy to przyjdziemy po nich my. My naród. Wyjdziemy na ulice. Pod Sejm, Pałac Prezydencki na Nowogrodzką i pod urzędy wojewódzkie. A frekwencja będzie 74%

Inauguracja

 Tego ranka Krzysztof Gawkowski – poseł elekt, przymierzany na Ministra Cyfryzacji obudził się już o świcie. Wyszedł na balkon, czekał na wschód słońca. – Tam gdzieś daleko są Chiny, Rosja. Na wschodzie rozegra się przyszłość świata – pomyślał popijając kawę z szarej filiżanki z Ikei. – Wyzwania cyfrowe też przyjdą stamtąd – układał sobie w głowie expose. Słońce wzeszło. Zaczęło razić jego oczy. Krzysztof zmarzł. Wszedł do środka. Przy okazji jak zwykle przytrzasnął sobie drzwiami od balkonu duży palec u nogi. – Na haluksy Daszyńskiego i hemoroidy Engelsa! – przeklął. Nie używał mocniejszych słów. To efekt prośby jego partnerki, wrażliwej na piękno mowy polskiej, którą szorstki język raził. Krzysztof kocha i jako mężczyzna honoru dotrzymuje danego słowa.

Krzysztof otworzył laptopa. Przejrzał pocztę.  Odpowiedział na kilka maili ale tego, na którego czekał wciąż nie było. Napisał wczoraj do Marka Zuckerberga, że nie zgadza się na nową politykę Facebooka wykorzystywania prywatnych materiałów przez portal. Chciał o tym jako przyszły minister cyfryzacji z nim porozmawiać. Czy poczuł się zlekceważony?

Krzysztof postanowił pójść do Sejmu na piechotę. Nie miał blisko ale grały w nim emocje. Inauguracja sejmu nie zdarza się często. Nowa większość. Nowa Polska. Nowe wyzwania.

Wszedł do budynku bocznym wejściem. Z zamyślenia wyrwał go kobiecy głos. – Cześć Krzyś - wołała dobiegając do niego posłanka Dziemianowicz-Bąk. Ubrana w czerwony kostim i lycrowe szare, gęste rajstopy. Dość koślawo poruszała się w czerwonych szpilkach, na co dzień wolała buty New Balance, identyfikator niedbale zwisał na smyczy na jej szyi i ciągle wkładała go pod żakiet. Wiatr zburzył jej fryzurę. Wyglądała jak Venus. – Cześć – rzekł oficjalnie Krzyszstof. – Nie widziałaś Adriana? -. – Ale którego? – No naszego Zandberga! - . Roześmiali się oboje i pomyśleli jednocześnie o prezydencie.

Przy schodach marszałek senior Marek Sawicki rozmawiał z posłem Paszykiem. – Wiesz, że Donald Tusk uczy się gry na pianinie? – zapytał marszałek senior. Poseł Paszyk tylko zmrużył oczy dając do zrozumienia, że nie rozumie i czeka na wyjaśnienie. – Chce mieć wejście jak Paderewski - . Minęły 3 sekundy i obaj ryknęli śmiechem.

Donald Tusk miał posępną minę. Drapał się w brodę. Opierał o kolumnę. Poseł Kierwiński tłumaczył mu coś i też wyglądał na zmartwionego. Panowie widać coś omawiali co było niełatwe. Stanęli chwilę w zamyśleniu. – Cześć! – powiedział do nich cicho poseł Krzysztof Śmiszek, pomachał ręką i poszedł dalej. – Cześć, hej! – odpowiedzieli. – A wiesz, co będzie robił w Sejmie Śmiszek? – zaczął Donald Tusk? – Nie… - odpowiedział kier wiński uśmiechnął się czując żart. – Będzie chodził na bosaka -. Panowie popatrzyli na siebie znacząco. – Ale na bosaka czy na Bosaka – pokazał kciukiem za siebie Kierwiński na przechodzącego z poważną miną posła Krzysztofa Bosaka. Śmiali się cicho pod nosem, ukrywając to za dłońmi, nie chcąc zburzyć uroczystego nastroju chwili. – No hej chłopaki! - . Zza kolumny pojawił się uśmiechnięty i wyluzowany Borys Budka. – Cześć! – odpowiedzieli a emocje zarówno negatywne i pozytywne z nich zeszły. – Nie rozumiem – kontynuował Borys. – Krzysiek, nie chodzi na bosaka - mówił o pośle Śmiszku. – Widziałem, miał dziś bardzo eleganckie mokasyny od Deichmanna, z bordowej skóry – tłumaczył Borys Budka. – Rzeczywiście Borys, coś nam musiało umknąć – rzekł po krótkiej lecz znaczącej chwili ciszy poseł Kierwiński. – Racja Borys, to jakieś nieporozumienie – kontynuował Donald Tusk. Panowie popatrzyli na siebie. Zabrzmiał dzwonek. Czas na salę plenarną. Panowie weszli zachowując powagę, nic nie mówili, to co mówił Borys Budka sparaliżowało ich. Odebrało mowę i zniechęciło do myślenia.

Po kilku godzinach Borys Budka wychodził wraz Donaldem Tuskiem w sejmowe kuluary. Marszałkiem został Szymon Hołownia. Panowie byli wyluzowani i uśmiechnięci. Planowali przyszłość koalicji. W tym samym czasie Szymon Hołownia czekał w swoim gabinecie marszałka Sejmu na posłów z kandydaturami na wicemarszałków. – Mam chwilę – pomyślał i sięgnął po telefon.  Trzymając nogi na biurku i kręcąc się na obrotowym fotelu wybrał numer do żony. Po kilku sygnałach usłyszał. – Noo gratuluję! – powiedziała Urszula. – No i kto jest teraz wyższy stopniem? – odpowiedział Szymon. – Wygrałeś! Pozamiatałeś. Rozwaliłeś system! To już nie mówisz: wylatuj mi z chałupy migiem? – powiedziała wyraźnie zadowolona Ula. – Zawsze wiedziałam, że nosisz buławę marszałka w plecaku -. – Tylko w plecaku – szeptał Szymon? . – Wiesz, że nie tylko kocie – rzekła namiętnym głosem Ula. – Nie wiem o której wrócę, dużo papierków i roboty – kontynuował Szymon. – Mam nadzieję, że nie zdradzasz nas z Elą? – Elą? - . Wii… -. – Witek?! Daj spokój! Musze kończyć. – rzekł Szymon. – No dobra ja też lecę, pa – odpowiedziała Urszula. – Nie wątpię, że lecisz powiedział do siebie Szymon odkładając do kieszeni telefon. Ktoś zapukał do drzwi. – Proszę – powiedział podwyższonym głosem Szymon. W drzwiach stał jego przyjaciel. Władek. Władysław Kosiniak- Kamysz. 

Anihilacja Polski?

 Tego poranka Marion wstała wcześniej. Musiała skończyć zlecenie, którego nie zdążyła oddać wczoraj. Była poirytowana. Zgodziła się na szybki termin, myśląc, że trzy strony druku zajmą najwyżej godzinę. Utknęła w mieliźnie specjalistycznych terminów i użytych nie fachowo sformułowań z żargonu biurokratów. Nie było ich w żadnym słowniku. Przekopała fora w Internecie i zadzwoniła do paru osób. Dziś kawa nie smakowała tak jak zwykle. Ekspres wymagał wyczyszczenia, pośpiech spowodował, że nie spieniła pianki a tylko wlała mleczko. Wreszcie ruszyła do przodu. Już kończyła. Druk z logo Komisji Europejskiej pochlapany był kawą i łzami. – To many tears falling.. – śpiewał w radiu David Coverdale. To Marion wkurzyło i załamało. Zadzwonił Jakub.  –Potrzebuję pomocy -usłyszała w w smarfonie jego zrezygnowany  głos. – Te cholerne biurokraty, są jak te pokurcze ze Straconki. Tłumaczę teraz dokument z Bundestagu. Ilość zdań wielokrotnie złożonych i zbitek słów jak z instrukcji Panzerfausta mnie dobija, a na dodatek dokument jest o nas. O Polsce! - . – Znam ten bul Kubuś, dostałam gniota z Brukseli utknęłam na rozdziale o przekazaniu kompetencji krajowych do organów UE – westchnęła Marion. – Tłumaczę coś podobnego. W analizie na końcu piszą, że nowe  rozwiązania systemowe spowodują wzrost znaczenia Niemiec. Wiem co tłumaczysz, bo teraz co drugie biuro w Unii tłumaczy twój dokument z Brukseli. To druk 69/23/2023BX? - . – Tak słodziaku! Może masz gotowe tłumaczenie, to odejmiesz mi roboty? – powiedziała kokieteryjnie Marion licząc, że pozbędzie się niechcianej roboty. – Jasne, potrzebowałbym od Ciebie tylko byś sprawdziła efekt mojej pracy. Jestem roztrzęsiony. Wiesz co znaczy ten dokument? - . – Nie - powiedziała spokojnie Marion. –Oznacza anihilację Polski jako Państwa, będziemy tylko miejscem zamieszkiwania Polaków jak mówił prezes, nasze dzieci będą mówić po niemiecku - . – Jakub, nie będzie naszych dzieci. Czy już sobie tego nie wyjaśnialiśmy? – Marion znów skoczyło ciśnienie. – Żartowałem, musze kończyć – rzekł Jakub.

Marion zamyśliła się nad słowami Jakuba. Myślała także, jaką role mają tłumacze w dzisiejszym świecie. Mogą zapobiec wojnom i niecnym spiskom Niemców przeciw Polsce. – A nam wmawiają, że Ruskie rakiety są groźniejsze  -pomyślała. Zrzuciła z nóg różowe bambosze. Poszła pod prysznic. Miętowy płyn adidasa z granulkami, którym się myła ukoił jej nerwy. Włożyła różowy szlafrok. I znów usłyszała dzwonek telefonu. Tym razem dzwoniła Jeanette. Z Jeanette lubiły się, ale w ich znajomości był nieraz cień zawiści i babskiej złośliwości – Cześć, wiem od Jakuba, nad czym pracujesz więc krótko. Mam propozycję od niemieckiej fundacji by prowadzić w Polsce projekt pilotażowy wdrażania tych dyrektyw, są niezłe pieniądze. Potrzebuje tłumacza, wchodzisz?  -. – Ale czy to nie doprowadzi do anihilacji Polski? – powiedziała zmartwiona Marion. – Daj spokój z tą propagandą. Tylko Europa federalna da odpór zagrożeniom ze Wschodu. A Jakub jak tego nie czuje niech się położy Rejtanem, przed drzwiami do kibla - . To przekonało Marion. Jakub ulegał politycznej iluzji. A Jeanette jak zwykle rzeczowo i krótko oceniła sytuację.

sobota, 11 listopada 2023

Glapiński : €uro wtedy jak dojdziemy do poziomu gosp. Niemiec. Ja: przyjęcie €uro pomoże osiągnąć ten cel?

niedziela, 5 listopada 2023

środa, 1 listopada 2023

Lis kibic

Tomasz Lis dziwi się, że ludzie po wyborach nie świętowali na ulicach. Nie okazywali entuzjazmu. Nie szaleli. 

Nie widziałem w sieci ani TV filmiku na którym red. Lis skacze, śpiewa, wiwatuje i płacze ze szczęścia. Tomasz Lis woli pouczać innych.

Panie Tomku! Jeśli ma Pan naturę kibica i radość, dlaczego jej Pan nie wyraża? My naród wybraliśmy nowych polityków i zatrudniliśmy jako pracowników by nas reprezentowali i pracowali dla nas. Będziemy rozliczać ich ze stawianych zadań. Pan jest na pozycji kibica a my na trenera lub prezesa klubu. 

Panie Tomku, niech Pan rusza z notesem po autografy i niech Pan skacze jak 13 latka po spotkaniu z Katty Perry, my na naszych pracowników czekamy w naszym gabinecie prezesa. Będziemy z nimi prowadzić rozmowy i komunikować co zrobili dobrze a co spieprzyli. Albo na ławce trenerskiej by w odpowiedniej chwili zdjąć słabego grajka. Zamiast świetlnej tablicy z numerem użyjemy wolnych mediów i mediów społecznościowych albo ruszymy na ulicę. W tym czasie Pan będzie wklejał zdjęcia idoli do zeszytu lub na wewnętrznej stronie drzwi szafy. 

Panie Tomku! Coś Pan?

piątek, 27 października 2023

Józefaciuk - dzisiejszy Lepper

Nowa gwiazda PO - poseł elekt Józefaciuk jest postacią odpychającą i szkodliwą dla demokracji. To taka inna wersja Leppera - populista i manipulant. W ONET rano mówił, że będzie pytał uczniów czy puszczą go do Sejmu. Panie Józefaciuk - ma Pan mandat od dorosłych nie od dzieci. Teraz w TVN24 wychwala kuratorów. Czyli jego zdaniem nauczycieli mają kontrolować nauczyciele? W takim systemie łatwo o patologie, o to że rączka rączkę myje, korupcję, degenerację, biurokrację. Mina posłanki - elektki DzIemianowicz-Bąk gdy przemawia Józefaciuk bezcenna.

poniedziałek, 23 października 2023

sobota, 21 października 2023

Od dyktatury proletariatu do dyktatury suflerów(felieton)

Nie ufaj nawigacji satelitarnej, bo wylądujesz w błocie. Dołóż myślenie. Newsy i zdjęcia z obrazami tego, dokąd zaprowadziła kierowców nawigacja, której zaufali bezgranicznie zamiast zmysłom i znakom drogowym, są już anegdotyczne. Odnośnie sztucznej inteligencji, ludzkość dopiero zdobywa podobną świadomość. Publicyści dziś wieszczą, że sztuczna inteligencja doprowadzi nas do katastrofy, a nawet zdobędzie nad ludzkością władzę.

Żyjemy w cywilizacji wieszczenia. Prymitywne, lecz wykształcone umysłowości, zwane także wykształciuchami, ulegają pokusie, gdy ktoś zaprosi je w roli ekspertów do mediów, by zamiast analizy przedstawić czarne wizje, włączyć kaznodziejski ton, wywołać w swoich ofiarach ciarki na plecach, pot ze skroni i lęk. Marsowym tonem przykrywają własne deficyty intelektualne. Dzieje się tak, gdy opowiadają o wojnie na wschodzie, kredytach, zdrowiu a także sztucznej inteligencji. Ulegają prymitywnym instynktom, w których traktują bliźnich jak potencjalne ofiary a nie współobywateli i partnerów do rozmowy. Są trochę jak sztuczna inteligencja. Opowiadają o czymś, na czym nawet trochę się znają, ale ton tych opowieści jest fałszywy.

Sztuczna inteligencja budzi lęki jak początki motoryzacji i Internetu.  Dopiero obcowanie z nowymi wynalazkami gasi w nas obawy i pozwala włączyć je do codziennego życia.

Zapytałem Barda  – nowe testowe narzędzie sztucznej inteligencji autorstwa Google: -Dlaczego ogórek nie śpiewa? -

Bard odpowiedział: - Ogórek nie śpiewa, ponieważ nie ma narządów, które umożliwiają mu śpiewanie. Ogórki to rośliny, a rośliny nie mają narządów mowy. Mowa jest funkcją zwierząt, a wśród zwierząt tylko niektóre gatunki są w stanie śpiewać. -

Bard nie sięgnął po wiersz Gałczyńskiego, na szczęście też nie rozpoczął spekulacji o talencie wokalnym Magdaleny Ogórek, udzielił odpowiedzi nowej, niespodziewanej. Bard, jak inne narzędzia sztucznej inteligencji, zmusza nas do rezygnowania z utartych ścieżek myślowych. Ale czy to, o czym mówi, na pewno jest potrzebne? Bez interpretacji homo sapiens efekt pracy Barda jest zbędny, a nawet groźny.

Zapytałem dalej: - Na co komu dziś wczorajsza miłość? - . - Wczorajsza miłość może być cennym wspomnieniem, ale nie zawsze jest ona przydatna w teraźniejszości. Czasami może być ciężko poradzić sobie z myślą o tym, że ktoś, kogo kochaliśmy, już nie jest z nami(…) -

Bard nic nie wspomniał o piosence Lady Pank.

Zapytałem więc Barda o horoskop dla wagi: - (…)Ogólnie rzecz biorąc, ten tydzień będzie dla Ciebie bardzo dobry. Będziesz mieć dużo energii, motywacji i kreatywności. Będziesz odnosić sukcesy w pracy i życiu osobistym.

Oto kilka dodatkowych wskazówek dla Wagi na ten tydzień:

Skup się na swoich celach i nie poddawaj się.

Bądź kreatywny i pomysłowy.

Używaj swojej intuicji.

Buduj dobre relacje z innymi.

Bądź otwarty na nowe znajomości.

Życzę Ci udanego tygodnia! -

Bard jest jak Wujek Dobra Rada z „Misia” Barei. Odpowiada szybko i błyskotliwie, ale te odpowiedzi nie są wartościowe na dłuższą metę. Bard, gdyby pracował w teatrze, nie byłby dramatopisarzem ani aktorem. Nie byłby reżyserem, a zaledwie suflerem lub inspicjentem. Brak mu szerokiego spojrzenia i ogarniania całokształtu oraz niuansów. Bezkrytyczne podejście do tego, co i jak nam opowiada sztuczna inteligencja powodowałoby, że godzilibyśmy się na jej dyktaturę. Zamiast dyktatury proletariatu byłaby dyktatura suflerów lub inspicjentów.

Kilka miesięcy temu kilkuset biznesmenów, ekspertów i inwestorów zajmujących się sztuczną inteligencją, apelowało o zatrzymanie prac nad nią co najmniej na pół roku. Wśród podpisanych był Elon Musk. Czy list ten to coś w rodzaju czerwonej flagi, którą trzeba było nieść przed samochodem, by ostrzegała pieszych, gdy pojawiły się pierwsze samochody? Dziś z takich rozwiązań się śmiejemy. A może biznesowy celebryta - Elon Musk - podpisał ten list, by zwiększyć swoją popularność?

Popularność w świecie Internetu jest narzędziem władzy - pisał w swojej książce pt. „Netokracja”, wraz z Janem Soderqvistem, Aleksander Bard. Aleksander Bard – żywy człowiek, a nie narzędzie informatyczne uważa, że w erze Internetu ci, co będą mieć nad nim władzę, będą współczesną burżuazją, a ci co tylko korzystają z niego - proletariatem. Sztuczna inteligencja jest zagrożeniem dla opisanego przez nich świata, bo jest w nim dodatkowym graczem. Choć jest tworem człowieka.

Inny Prorok świata mediów Marshall McLuhan pisał, jeszcze w erze przed internetowej, że media są przedłużeniem układu nerwowego człowieka na cały świat. Sztuczna inteligencja dokłada do tej konstrukcji  najważniejszy organ układu nerwowego – mózg, będący jednak w tej sytuacji poza człowiekiem. Ale ten mózg bez pomocy człowieka prowadzi nas na manowce, bo choć logiczny ma ograniczone horyzonty, przez co nie jest doskonały.

Żyjemy w świecie pełnym algorytmów i innych narzędzi podpowiadających oraz urządzeń samouczących się. Kalkulator nie zabił matematyki, translatory w sieci nie zastąpiły tłumaczy, nawigacja nie zwolniła kierowców samochodów z podejmowania decyzji, a algorytmy reklamowe nie robią za nas zakupów.

 Sztuczna inteligencja to strach, który ma wielkie oczy. To narzędzie integrujące w sobie inne narzędzia już istniejące z kilkoma nowymi rozwiązaniami.  Nie wierzmy w potęgę sztucznej inteligencji, bo jest tworem człowieka. A człowiek to brzmi dumnie! Sztuczna inteligencja tylko wtedy, gdy sama tak o sobie mówi.

I po wyborach

 1. Tusk jako premier to szansa dla PL ucieczki do przodu. Tusk wrócił do PL z funkcji szefa Rady Europejskiej a to oznacza:

a) kontakty międzynarodowe - może szybko polepszyć pozycję Polski i jej wizerunek w świecie, może wciągnąć Polskę do rozgrywki o sprawy globalne w polskim interesie

b) zna funkcjonowanie struktur europejskich. może zreformować i dostosować polski ustrój i urzędy do rozwiązań europejskich

2. Umrą dwa tematy: symetryzm i "jedna lista opozycji", zaściankowe, chore, wydziwione

3. Schetyna w Senacie spacyfikowany. Nie zagrozi Tuskowi

4. Nie za silna PO nie będzie mogła być arogancka. Powstanie PL2050 zmusiło PO do polepszenia jakości. Gdyby obie partie były na jednej liście, PO byłaby partią zgniłą, odrzucającą wyborców

5. Tylko Trzecia Droga uzyskała wynik, który może określić sukcesem. Reszta partii co najmniej niedosyt

6. PO wyprzedziłaby PiS gdyby nie była partią paździerzową, wczorajszą, źle zorganizowaną, nie dążącą do ograniczenia pluralizmu i konkurencji, operującą przestarzałym PR-em

7. Polska potrzebuje "pakietu zachodniego". Wprowadzenia €uro, odblokowania KPO, pełnej akcepracji integracji z UE (wejścia do Europejskiej Prokuratury, akceptacji europejskiego Prawa Autorskiego), czy PAD tego nie zablokuje? 

8. Tuskowi było raczej obojętne jaki wynik zdobędzie PO a jaki Polska2050 (byle weszła do Sejmu). Obie partie są podobne i mogą być równie dobrym zapleczem jego i rządu. Konkurencja czyni to zaplecze lepszym jakościowo.


wtorek, 25 lipca 2023

 Szuflady PiSu pełne programów do KPO. Ziobro odblokuje tuż przed wyborami.Programy zakładają wyrwanie PL z UE i zbliżenie do RU.

wtorek, 4 lipca 2023

Rosyjska dusza

 Rosyjska dusza jest duszą poszukującą. Gdy wyrwie się na zachód zgrywa luzaka ale cały czas podszyta jest strachem przed carem. Rosyjska dusza jak nagrywa filmy na YT ma europejską twarz ale te przemyślenia to nie są przemyślenia człowieka oświeconego. Powierzchowne, bez spostrzegawczości. 

Rosyjska dusza nie walczy o wolność i inne swoje prawa. Bo nikt z władz jej na to nie zezwolił.Jej wolność ogranicza się do wyboru koloru koszulki i butów. 

Rosyjska dusza myśli, że na zachodzie ją prześladują za rosyjską lub białoruską rejestrację na samochodzie. I dziwi się dlaczego. Rosyjska dusza dziwi się, dlaczego od półtora roku ludzie podejrzliwie podchodzą do niej, wódeczki nie wypiją, na gitarze nie zagrają i nie zaśpiewają Wysockiego. Rosyjska dusza dziwi się, że my Słowianie trzymamy się razem ale raczej Polacy z Ukraińcami i Białorusinami niż z Rosjanami. Biedna ty rosyjska duszo.