czwartek, 10 października 2019


Jędraszewskiemu wolno mniej

Arcybiskup Jędraszewski jako człowiek wyjątkowo inteligentny i ponadprzeciętnie wykształcony ( jest profesorem), wie jaki jest mechanizm prowadzący do przemocy. Opisał go Philip Zimbardo – amerykański psycholog. Zaczyna się od odczłowieczenia np. poprzez określenie epitetem albo porównanie ludzi do zwierząt lub zarazy. Potem w mózgu mało wyrobionego odbiorcy następuje refleksja: skoro to szczur, gnida, zaraza a nie człowiek to wolno a nawet trzeba to zwalczać. Następny jest akt fizycznej przemocy.
Arcybiskupowi Jędraszewskiemu, który ośmielił się mówić o tęczowej zarazie, nie wolno tego robić. Nie tylko jako arcybiskupowi ale przede wszystkim jako naukowcowi.  Człowiek mający większą wiedzę o świecie od innych nie ma prawa manipulować mniej zorientowanymi bo uchodzi u nich za autorytet. Jeśli to robi postępuje nieetycznie, jak kiedyś ks. Franciszek Longchamps de Bérier – także profesor, który straszył, że dzieci z in vitro mają jakąś bruzdę.
P.S. Ciągle słyszę od kogoś z kleru słowa: jeśli nie zgadzasz się z kazaniem, porozmawiaj z księdzem po mszy. To brzmi tak jak porada dla ofiary gwałtu by porozmawiała z gwałcicielem po nim i powiedziała sprawcy, że jej się nie podobało. Ja radzę co innego: powiedz o tym publicznie, napisz list do biskupa, gazety, napisz w Internecie, nagraj film. Nie spychajmy dialogu do sfery prywatności. Zło lubi tajemnice.

1 komentarz: