Jest coś groteskowego w tym że władza zajmuje się listą przebojów czyli zabawą, za którą ani do głosujących ani wykonawców nie idą żadne pieniądze ani inne materialne korzyści. Ale totalitaryzm chce się zajmować wszystkim a kino jest dla niego najważniejszą ze sztuk, czasem radio.
Przesłuchanie kierownictwa radia przed komisją sejmową to coś niebezpiecznego bo zaplątanego. Z jednej strony dziennikarze nie powinni tłumaczyć się władzy. Ale kierownictwo radia publicznego to nie dziennikarze a urzędnicy władzy wykonawczej de facto.
Posłowie opozycji bronią wolności słowa ale też są przedstawicielami władzy ustawodawczej. To nie ich rola a obywateli. Choć jako przedstawiciele nas obywateli mogą, ale tylko w bardzo ogólnym zarysie, bo kiedyś mogą rządzić i możemy ulec iluzji , że wygrali nasi i przestać ich kontrolować.
Tylko większa kontrola obywateli, np. przez finanse którymi dysponujemy przez PIT, tak jak na 1% może tą kontrolę obywatelom
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz