Róźa Thun jest politykiem niemal doskonałym. Pracowita w PE, kompetentna - zna języki obce, nie unika kontaktu i dyskusji z wyborcami, czego nie można powiedzieć o wszystkich politykach którzy już zdobędą mandat. Wspiera KOD i walkę o praworządność. Promuje ekologiczne postawy. Do wyboru Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej była ikoną integracji Polski z UE.
W PE walczy m.in. o ograniczenie ilości elektrośmieci, tańszy roaming, zniesienie geoblokowania w handlu i usługach i o to by towary na rynku polskim i w innych krajach miały tę samą jakość. Jedyny błąd polityczny jaki popełniła to godząc się w 2015 r. na bycie szefową sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego, gdy kandydował na posła w Krakowie. Zawlokła do miasta towar polityczny drugiej jakości, choć z pewnie z Trzaskowskim wiązała, jak wielu wyborców, spore nadzieje. Rafał Trzaskowski zawiódł, był słabym posłem, bez kontaktu z wyborcami a swoją kadencję zakończył przed czasem przenosząc się na fotel Prezydenta Warszawy.
Odchodząc z PO Róża Thun przejęła polityczne przywództwo. Wykonując trudny, odważny i zaskakujący ruch zmusiła swoich politycznych przyjaciół do zajęcia się polityką na prawdę. Do otworzenia oczu na świat poza filtrem prewencyjnym, na którym są namalowane partyjne gierki, śmieszne jak marna kopia Bitwy pod Grunwaldem. Na pulpitach kierujących PO zapalił się komunikat TERRAIN AHEAD. Platforma musi wyrwać się z mentalnego pikowania wprost w błoto i osiągnąć znów pułap na który ten polityczny statek stać. Inaczej nie będzie mogła zaoferować wyborcom wartościowego programu.
Ruch Róży Thun jest jak szczepionka. Dziś mamy do czynienia z odczynami niepożądanymi w postaci prymitywnych komentarzy o zdradzie partii i nawoływań do oddania mandatu. Stopień demoralizacji działaczy PO jest tak ogromy, że bezczelnie pomijają w nich fakt, że mandat jest od nas - wyborców a partia ma tylko przygotować produkt, który kupimy lub nie a nie jest jakąś wyższą wartością. Wyższą wartością jest nasze dobro wspólne - Polski i UE. Oczekiwanie przez partię wdzięczności to patologia. Drodzy partyjni działacze - płacimy Wam za waszą pracę i my Was rozliczamy. Nie bądźcie bezczelni i chamscy.
Teraz Róża Thun musi uważać, by w odważnej partii szachów którą zaczęła nie dać zbić sobie figur. Pamiętać o celu i o tym, że obejmując przywództwo nie ma odwrotu. Mosty za nią nie są spalone ale zaminowane zawiścią i prymitywnym myśleniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz