Idąc przez krakowskie Planty zauważyłem Donalda Tuska. Postanowiłem go śledzić. Nagle przyspieszył i podbiegł do kamienicy. Zauważyłem, że coś zdziera z tabliczki. Zapytałem: po co Pan to robi, przecież tu widać, że zaklejone są literki EPL? Rzeczywiście - odrzekł aksamitnym głosem. Potem zamyślił się, zamglonym wzrokiem spojrzał w dal, uniósł palec do góry i rzekł: Pan zna swoje owce a one Go znają! A tak wogóle to myślałem, że tam jest czekoladka.Bo wie Pan, takie złotko. Chciałem dla wnuka. Zamurowało mnie, stałem w miejscu dłuższą chwilę. Widziałem tylko, że poszedł w stronę przystanku MPK. Przyjechał tramwaj. Gdy Donald chciał wsiąść, zza sterów wyszła Dorota Wellman i krzyknęła do niego: ten tramwaj dalej nie pojedzie. W ręku trzymała pręt do przełączania zwrotnic. Donald Tusk zafrasował się i wsiadł do autobusu linii 152. Autobus odjechał, widziałem tylko jak kupuje bilet w automacie.
Donald Tusk wysiadł z autobusu na przystanku Rondo Barei. Wkrótce miała się tam rozpocząć konferencja prasowa działaczy krakowskiej PO. Przed murem, na którym ktoś napisał "STOP GENTRYFIKACJI" stały już mikrofony i kamery. Donald Tusk stał zamyślony, imponowało mu, że młodzież partyjna potrafi znaleźć tak niszowy temat. - Urbanistyka to ważna rzecz ale czy medialna? i dość niszowa, wiem, że tak szczegółowe zagadnienia bada Polska2050 ale my? - zadumał się i podzielił swoimi wątpliwościami z Borysem Budką. - Urbanistyka? - zdziwił się Borys. Zaczęła się konferencja, nie było czasu na dalsze dyskusje. Młody poseł z Krakowa, z wyraźną wadą wymowy zaczął przemawiać: - Ten napis jest przykładem mowy nienawiści. Arcybiskup Jędraszewski, mówiący ciągle o ideologii gender, jak widzimy ma swoich fanów. Autor tego napisu, nie dość, że wystąpił przeciw osobom LGBT to jeszcze zniszczył mur. - Nienawiść z ambony przeradza się w nienawiść na murach - kończył podniesionym głosem. Borys Budka zaczął bić brawo. Podszedł do mikrofonu: - prosimy teraz o komentarz Pana Przewodniczącego - pokazał dłonią na Tuska. Donald Tusk podszedł zakłopotany i powiedział: - Nienawiść może zabić, bezmyślna nienawiść jest orężem słabych. Zastanówmy się jaka Polska powinna być po PiSie. W niej powinno być miejsce dla każdego - kontynuował wpatrzony w dal, jego głos słabł. BRAWA. Podjechała szara Śkoda. Donald Tusk wsiałd i odjechał.
Donald Tusk wysiadł z autobusu na przystanku Rondo Barei. Wkrótce miała się tam rozpocząć konferencja prasowa działaczy krakowskiej PO. Przed murem, na którym ktoś napisał "STOP GENTRYFIKACJI" stały już mikrofony i kamery. Donald Tusk stał zamyślony, imponowało mu, że młodzież partyjna potrafi znaleźć tak niszowy temat. - Urbanistyka to ważna rzecz ale czy medialna? - zadumał się i podzielił swoimi wątpliwościami z Borysem Budką. - Urbanistyka? - zdziwił się Borys. Zaczęła się konferencja, nie było czasu na dalsze dyskusje. Młody poseł z Krakowa, z wyraźną wadą wymowy zaczął przemawiać: - Ten napis jest przykładem mowy nienawiści. Arcybiskup Jędraszewski, mówiący ciągle o ideologii gender, jak widzimy ma swoich fanów. Autor tego napisu, nie dość, że wystąpił przeciw osobom LGBT to jeszcze zniszczył mur. - Nienawiść z ambony przeradza się w nienawiść na murach - kończył podniesionym głosem. Borys Budka zaczął bić brawo. Podszedł do mikrofonu: - prosimy teraz o komentarz Pana Przewodniczącego - pokazał dłonią na Tuska. Donald Tusk podszedł zakłopotany i powiedział: - Nienawiść może zabić, bezmyślna nienawiść jest orężem słabych. Zastanówmy się jaka Polska powinna być po PiSie. W niej powinno być miejsce dla każdego - kontynuował wpatrzony w dal, jego głos słabł. BRAWA. Podjechała szara Śkoda. Donald Tusk wsiałd i odjechał.
OdpowiedzUsuń