niedziela, 12 lutego 2023

Przewagi Ukrainy

 

Po wywiadzie Radosława Sikorskiego dla Polityki

Rosja na trójkątnym boisku o trzech połowach



Gdy w 2001r. służyłem w wojskowym Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu jako potencjalnego przeciwnika NATO, do którego chwilę wcześniej wstąpiliśmy, na zajęciach teoretycznych przedstawiano nam Rosję i  Białoruś.Tak było do 11 września. Po atakach na Pentagon i WTC Rosja dokonała historycznego i strategicznego wyboru przez manewr  polegający na zejściu z linii konfrontacji z USA i NATO. Wspólnym wrogiem stali się od tej pory islamscy radykałowie i terroryści.

 Rosja unikając konfrontacji z Zachodem kupiła czas – ponad 20 lat, ale ten czas wykorzystała źle. Zamiast modernizować się i nawiązywać partnerskie relacje i robić interesy z Zachodem zaczęła osuwać się w autorytaryzm a finalnie w totalitaryzm. Pociągnęła teza sobą Białoruś, która długo była laboratorium w którym testowano radykalne rozwiązania zanim zastosowała je Rosja.

Białoruś laboratorium Putina

Dziś Białoruś jest jedynym krajem Europy, w którym wykonuje się karę śmierci. Wszyscy pamiętamy porwanie zarejestrowanego w Polsce samolotu Ryanair z białoruskim opozycjonistą Romanem Protasiewiczem na pokładzie. Dziś wiemy, że nie był to wygłup prężącego muskuły  Łukaszenki i chęć pokazania Putinowi na co go stać. To Rosja nie swoimi rękami testowała Zachód. Podobnie robi generując na naszej wschodniej granicy kryzys imigracyjny, będący częścią wojny hybrydowej.

Dlaczego Rosja zaatakowała Ukrainę?

Radosław Sikorski w wywiadzie dla Polityki mówi, że Rosja stała przed alternatywą: albo stać się partnerem Zachodu albo wasalem Chin. Czy na pewno? Sytuacja zdaje się być trochę bardziej skomplikowana.

Piękna panna młoda contra bigamista ściemniacz

Ukraina nie ma balastu w postaci autonomicznych republik, takich jak Czeczenia czy Inguszetia – obcych kulturowo, religijnie i cywilizacyjnie. To daje jej szansę na relatywnie szybką integrację z zachodem, w czasie w którym Putin musi zgrywać przed Kadyrowem obrońcę wartości moralnych i wojownika z LGBT i zgniłym Zachodem. Każda chęć nawiązania z Zachodem dialogu, który prowadzi do zbliżenia naraża Rosję na niebezpieczeństwo  narażenia się na gniew wojowników Jihadu. Putin nie ma pola manewru. W rzeczywistości Rosja nie znajduje się na boisku, na którego dwóch połowach znajdują się Zachód i Chiny a na trójkątnym polu, którego trzecią połową są kaukaskie republiki autonomiczne.

Ukraina jest jak atrakcyjna panna na wydaniu, a Rosja w związku z Czeczenią i Inguszetią  oraz swoimi interesami w Abchazji i Osetii płd. jest jak facet, który nie może wejść w nowy związek, bo jest związany z niekochaną żoną i tylko może ściemniać, że właściwie to tylko formalnie a tak naprawdę ten związek nie istnieje. Istnieje i  jest dla Rosji na dodatek  groźny, z geopolitycznych i militarnych powodów. Rosja zaatakowała Ukrainę nie dlatego, że jej integracja z Zachodem jest dla Rosji groźna, bo to dyskusyjne, a z zazdrości, że Ukraina może a Rosja nie.  Ukraina ma tu nad Rosją przewagę.

Władimir Putin – były oficer średniego szczebla KBG okazuje się być za słabym graczem by rozumieć niuanse geopolityczne. Nie potrafi zarysować dla Rosji strategii i dokonać odważnych wyborów dotyczących strategicznych partnerów. Nie rozumie złożoności zjawisk i  świata, który go otacza. Dlatego brnie w urojenia na temat Ukrainy i Ukraińców i na ich podstawie podejmuje z nią  wojnę. Dryfująca Rosja forsująca swoją fałszywą wizję świata opartą na fikcji a nie analizach może się rozpaść, a jej kawałki mogą popłynąć w różne strony.

Marcin Matuzik

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz