poniedziałek, 24 marca 2025

Z sercem

 Debuitancki album Groovosophers to płyta stworzona z miłością, zaangażowaniem, rozmachem i bez kompromisów. Tu wszystko jest na najwyższym poziomie. Kompozycje, wykonanie, mix, produkcja, okładka. Gdy muzyka leci w odtwarzaczu a wcześniej w radiu leciała Metallicą a po płycie leci Queen to nie ma wrażenia, że to produkcja z innej półki. No i prawdziwa perła na płycie - utwór Fury. Szalony, furiacki, bez hamulców (za brak hamulców mandat karny 500 zł i 10 pkt 😉 ) Druga perła to No Place To Hyde zamykający płytę utwór. Wolny i poruszający wszystkie struny mojej wrażliwości
10/10



 Premierowy koncert potwierdził, że muzykom gra nie sprawia cierpienia. Gładko, z rozmachem, i z bonusowymi wrażeniami w stosunku do płyty. Genialne solówki, w szczególności perkusisty Grzegorz Bauer, który szalał jak Cozy Powel a jego perkusja jest prawdziwym fundamentem tej muzyki. Kanoniczne i klasyczne brzmienie organów Hammonda na najwyższym poziomie i subtelny syntezator gitarowy Filipa Wyrwy to kolejne puzzle z których powstaje piękne brzmienie. Mały minus za awarie prądu i małą scenę w klubie. Momentami zespół był spięty, bo trudno na powierzchni znaczka pocztowego zagrać na pełnym luzie i rozwinąć skrzydła spodziewając się, że zaraz coś wysiądzie albo kolega wsadzi gitarę w oko.
8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz