Jest w Polsce trzech mistrzów gry politycznej. Lech Wałęsa - jest jak Messi na parkiecie. Jarosław Kaczyński - jak Chuck Norris w Szklanej Pułapce. I Donald Tusk - jak James Bond w Stawce Większej niż Życie. Ilu próbowało dorównać? Palikot, Petru, Biedroń. Gdzie oni są, ci wszyscy moi przyjaciele.
I jest jeszcze czwarty specyficzny zawodnik. To Grzegorz Schetyna. Nie jest finezyjny i czarujący jak trzech pierwszych. Ale potrafi pociągnąć z łokcia, nadrabia motywacją i walecznością. A do tego jest cholernym szczęściarzem. Porównałbym go do Sławomira Peszki, który nie czaruje techniką ale jest niezbędny. I zawsze wykona dwa dobre skoki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz