Chyba sobie uświadomiłem co mnie irytuje w dzisiejszych politykach najbardziej: polityk który nie istnieje w Internecie, nie ma konta na FB, fapage'a, konta na Twitterze i Instagramie jest współczesnym analfabetą. polityk, który zleca komuś ich prowadzenie jest potencjalną ofiarą tej osoby, która po pewnym czasie zaczyna robić z niego idiotę.
dedykuję pewnemu radnemu-profesorowi z Krakowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz