poniedziałek, 17 lutego 2020



Gdy obywatel jako obywatel, dziennikarz lub satyryk kpi z władzy i polityków nawet lekko naruszając ich dobra osobiste jest to w demokracji dopuszczalne. Bo obywatel od władzy jest słabszy, ma prawo do wolności wypowiedzi, także jej formy a media są czwartą władzą i pozostałe trzy kontrolują. A polityk idąc do władzy decyduje się na bycie osobą publiczną a nie prywatną i godzi się na to, że jego dobra prywatne są słabiej chronione.

Gdy władza zaczyna kpić z obywatela jest to forma przemocy. Np. strażnik na granicy, policjant, klawisz lub kapo. TVP włączyła się w ten nurt, bo TVP to nie prasa, to nie czwarta władza. Nie kontroluje trzech pozostałych a jest narzędziem drugiej - wykonawczej, za publiczne pieniądze. BBC też jest za publiczne pieniądze a jest czwartą władzą, patrz bezlitosne żarty Jeremiego Clarksona z ministrów.

I nie o chamstwo w materiale TVP chodzi a właśnie o przemoc (psychiczną na razie) wobec obywatela.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz