poniedziałek, 6 lipca 2020

Proroctwa

W izolacji objawił nam się zbiorowy wieszcz. Prorok. Głosi, że czeka nas straszny kryzys a jego rozmiarów nie znamy. Wzrośnie bezrobocie, czeka nas fala bankructw, migracje spowodowane bezrobociem i szukaniem chleba. Samobójstwa. Morderstwa. Choroby i katastrofy.
Prorok nie mówi skąd to wie, ale wie że będzie strasznie. Narzeka i straszy. Rysuje scenariusze i mówi: będzie jak mówię.
Żeruje na ludzkim strachu, naturalnym. Na niepokoju jaki wywołała pandemia. I wśród prostych i wykształconych.
Prorok nie podpowiada, że już z większymi kryzysami sobie radziliśmy, że negatywny scenariusz to tylko jeden z kilku możliwych. Że życie przynosi obok katastrof i epidemii także pozytywne niespodzianki, że nie znamy przyszłości.
Bo prorok wie, że optymista uważany jest za frajera a nawet podpowiada tą zależność.
Na proroctwach żerują cwaniaki. Obniżają pensje, straszą i oczekują pracy za miskę ryżu. Stawiaj nas na baczność. Pokażmy im środkowy palec.

1 komentarz:

  1. No właśnie, najważniejsza równowaga i spokój. Ale i ostrożność, bo przecież mamy jedno życie

    OdpowiedzUsuń