1. Producenci szczepionek spowalniają dostawy
2. Nowe mutacje Covid-19 groźnie się rozprzestrzeniają
3. Nie widać końca lockdownów
Czy UE nadąża ze swą teorią za praktyką z realu?
1. Producenci szczepionek spowalniają dostawy
2. Nowe mutacje Covid-19 groźnie się rozprzestrzeniają
3. Nie widać końca lockdownów
Czy UE nadąża ze swą teorią za praktyką z realu?
Rosyjski opozycjonista i bloger Aleksiej Nawalny uważa, że zablokowanie Trumpa przez Twittera to przejaw cenzury. W TVP można usłyszeć podobne mądrości.
Kim Pan jest Panie Nawalny? Demokratą? Opozycjonistą? Prowokatorem? Agentem?
Nie odróżnia Pan ograniczenia wolności słowa przez władze od ukrócenia przez prywatny serwis nawoływania do przemocy przez polityka, który w prywatnym medium znalazł narzędzie mobilizacji mas przeciw praworządności, które skończyło się 5 trupami?
Granice wolności słowa w wielu prawodawstwach są ograniczone właśnie zagrożeniem życia, zdrowia i bezpieczeństwa innych. A media (w tym społecznościowe) nie mają być tubą władzy lub polityków. Oni mają biuletyny, BIP-y, dzienniki ustaw i konferencje prasowe.
W Polsce władza, samorządy i partie polityczne mają swoje media i zapowiada się, że będą mieć ich coraz więcej. To patologia, którą dla dobra demokracji trzeba ukrócić. Politycy w mediach mają być gośćmi.
Pisał już o tym Tomasz Lis w jednej ze swych książek. Posłał na drzewo prof. Andrzeja Zolla pełniącego wysoki urząd, który zażądał włączenia mikrofonu i kamery: bo będę wygłaszał oświadczenie.
Skąd Pan tę mądrość wziął? Z majtek? A może czuje się Pan zastraszony? Może jest Pan przekupiony?
Black Sabbath – If you listen the fools, the mob rules
Prezydent Trump podżegając do szturmu na Kapitol i sugerując kradzież wyborów, w ostatnich dniach swej prezydentury przeszedł z kategorii freaków, clownów i oryginałów do kategorii polityków mających krew na rękach.
Zablokowanie prezydenta USA na Facebooku, Instagramie i Twitterze to nowy sposób kontroli władz przez obywateli. Sposób ery Internetu.
Jak pisał amerykański politolog Jeremy Rifkin, zmiana epok następuje gdy zmieniają się źródła energii i środki komunikacji. Internet nie tylko przeniósł klasyczne media do globalnej sieci i dał możliwość masowej interakcji ich odbiorcom ale i umożliwił nadawanie przez sieć przekazu obywatelom, ale także politykom i instytucjom.
Donald Trump zasłynął jako twitterowy prezydent. Ogłaszał swoje komunikaty w tym serwisie i to Twitter był głównym źródłem wiedzy o tym co robi. Jego zwolennicy zwoływali się natomiast do szturmu na Kapitol przez Facebooka.
Kanadyjski socjolog i medioznawca Marshall McLuhan pisał, że media są przedłużeniem układu nerwowego człowieka na cały świat. Pisał to w epoce telewizji, kilkadziesiąt lat przed tym, gdy Internet stał się powszechnym narzędziem i gdy zajmowali się nim głównie naukowcy i wojskowi. Dziś korzystają z niego świadomi obywatele ale także niszczyciele.
Internet może służyć do mobilizacji mas. I to tych bez idei czy programu politycznego. Hannah Arendt pisała, że totalitarne ruchy są możliwe wszędzie tam, gdzie masy nabrały apetytu na stworzenie organizacji politycznej, bo mas nie spaja świadomość wspólnoty i interesów. Brakuje im wyrazistości klasowej, której przejawem są konkretne i osiągalne cele. A wtedy już łatwo o przejęcie ich i skuteczne przywództwo poprzez działanie na ich emocje poprzez użycie atrakcyjnej symboliki lub przekupienie. Opisuje ten mechanizm w swojej książce pt. Coraz ciemniej. Ekstremiści w sieci, Julia Ebner.
Demokracja ery Internetu musi się zmodernizować i nadążyć za postępem techniki. Globalna sieć powinna stać się narzędziem podejmowania decyzji w demokracjach. Jeśli będzie obok, będzie narzędziem anarchii i destrukcji, poprzez przejmowanie w niej przywództwa nad masami przez zewnętrznego lub wewnętrznego wroga. Terrorystę, anarchistę, podpalacza, ekstremistę.
Tyrani upadają gdy przestają nadążać za światem, w którym żyją a zaczynają żyć w świecie własnych wyobrażeń. Donald Trump choć przejdzie do historii jako twitterowy prezydent nie odnalazł się w nowoczesnym świecie Internetu, choć o tym co robi dowiadywaliśmy się z Twittera. Nie zrozumiał świata w którym żyje, i ten świat go odrzucił blokując w mediach społecznościowych, bo zaczął je wykorzystywać do niszczenia, bez poczucia odpowiedzialności za kraj i obywateli.
W Waszyngtonie zginęło czterech demonstrantów i jeden policjant.
Marcin Matuzik