Wywiad, autoryzacja, redakcja, korekta - to trwa. Robienie i planowanie wywiadu z ambasadorem Rosji to nie głupota. To zdrada. Niby krytyczny wstęp łatwo dopisać w ostatniej chwili przed drukiem. A jakby Rosji powiodła się inwazja? To twarze Karnowskich byłby wśród twarzy rządzących PL. A przynajmniej TVP. Tak wyglądają ludzie myślący po kremlowsku. Z przekonania? Tak. Do Rubli. Ten na szczęście upada. https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/2156509,1,w-sieci-klamstwa-rosyjski-ambasador-u-braci-karnowskich.read
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz