I tak Wyborcza strzela sobie w stopę całą serią:
1. Gwałci wolność słowa, której częścią jest wolność opinii
2. Cenzurując blokuje dyskusję a może nawet mały skandal. Co, jak nie dyskusja jest tlenem dla mediów?
3. GW zapomina, że media pełnią rolę kontrolną nad władzą i instytucjami. Także innego Państwa. Z władzą i władcami nie trzeba się pieścić. Lekka obraza czasem nawet pomaga kontroli. Tak się dzieje w demokracji. W autorytaryzmie władzę się sakralizuje i nie szczypie jej. Skutki znamy.
4. GW pomyliła rolę wolnych mediów z propagandą wojenną.
5. A może to wydawca cykorzy, że cena akcji spadnie?
Dziennikarz, który boi się narazić nie jest dziennikarzem. Konstanty Gebert jest dziennikarzem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz