sobota, 21 października 2023

Od dyktatury proletariatu do dyktatury suflerów(felieton)

Nie ufaj nawigacji satelitarnej, bo wylądujesz w błocie. Dołóż myślenie. Newsy i zdjęcia z obrazami tego, dokąd zaprowadziła kierowców nawigacja, której zaufali bezgranicznie zamiast zmysłom i znakom drogowym, są już anegdotyczne. Odnośnie sztucznej inteligencji, ludzkość dopiero zdobywa podobną świadomość. Publicyści dziś wieszczą, że sztuczna inteligencja doprowadzi nas do katastrofy, a nawet zdobędzie nad ludzkością władzę.

Żyjemy w cywilizacji wieszczenia. Prymitywne, lecz wykształcone umysłowości, zwane także wykształciuchami, ulegają pokusie, gdy ktoś zaprosi je w roli ekspertów do mediów, by zamiast analizy przedstawić czarne wizje, włączyć kaznodziejski ton, wywołać w swoich ofiarach ciarki na plecach, pot ze skroni i lęk. Marsowym tonem przykrywają własne deficyty intelektualne. Dzieje się tak, gdy opowiadają o wojnie na wschodzie, kredytach, zdrowiu a także sztucznej inteligencji. Ulegają prymitywnym instynktom, w których traktują bliźnich jak potencjalne ofiary a nie współobywateli i partnerów do rozmowy. Są trochę jak sztuczna inteligencja. Opowiadają o czymś, na czym nawet trochę się znają, ale ton tych opowieści jest fałszywy.

Sztuczna inteligencja budzi lęki jak początki motoryzacji i Internetu.  Dopiero obcowanie z nowymi wynalazkami gasi w nas obawy i pozwala włączyć je do codziennego życia.

Zapytałem Barda  – nowe testowe narzędzie sztucznej inteligencji autorstwa Google: -Dlaczego ogórek nie śpiewa? -

Bard odpowiedział: - Ogórek nie śpiewa, ponieważ nie ma narządów, które umożliwiają mu śpiewanie. Ogórki to rośliny, a rośliny nie mają narządów mowy. Mowa jest funkcją zwierząt, a wśród zwierząt tylko niektóre gatunki są w stanie śpiewać. -

Bard nie sięgnął po wiersz Gałczyńskiego, na szczęście też nie rozpoczął spekulacji o talencie wokalnym Magdaleny Ogórek, udzielił odpowiedzi nowej, niespodziewanej. Bard, jak inne narzędzia sztucznej inteligencji, zmusza nas do rezygnowania z utartych ścieżek myślowych. Ale czy to, o czym mówi, na pewno jest potrzebne? Bez interpretacji homo sapiens efekt pracy Barda jest zbędny, a nawet groźny.

Zapytałem dalej: - Na co komu dziś wczorajsza miłość? - . - Wczorajsza miłość może być cennym wspomnieniem, ale nie zawsze jest ona przydatna w teraźniejszości. Czasami może być ciężko poradzić sobie z myślą o tym, że ktoś, kogo kochaliśmy, już nie jest z nami(…) -

Bard nic nie wspomniał o piosence Lady Pank.

Zapytałem więc Barda o horoskop dla wagi: - (…)Ogólnie rzecz biorąc, ten tydzień będzie dla Ciebie bardzo dobry. Będziesz mieć dużo energii, motywacji i kreatywności. Będziesz odnosić sukcesy w pracy i życiu osobistym.

Oto kilka dodatkowych wskazówek dla Wagi na ten tydzień:

Skup się na swoich celach i nie poddawaj się.

Bądź kreatywny i pomysłowy.

Używaj swojej intuicji.

Buduj dobre relacje z innymi.

Bądź otwarty na nowe znajomości.

Życzę Ci udanego tygodnia! -

Bard jest jak Wujek Dobra Rada z „Misia” Barei. Odpowiada szybko i błyskotliwie, ale te odpowiedzi nie są wartościowe na dłuższą metę. Bard, gdyby pracował w teatrze, nie byłby dramatopisarzem ani aktorem. Nie byłby reżyserem, a zaledwie suflerem lub inspicjentem. Brak mu szerokiego spojrzenia i ogarniania całokształtu oraz niuansów. Bezkrytyczne podejście do tego, co i jak nam opowiada sztuczna inteligencja powodowałoby, że godzilibyśmy się na jej dyktaturę. Zamiast dyktatury proletariatu byłaby dyktatura suflerów lub inspicjentów.

Kilka miesięcy temu kilkuset biznesmenów, ekspertów i inwestorów zajmujących się sztuczną inteligencją, apelowało o zatrzymanie prac nad nią co najmniej na pół roku. Wśród podpisanych był Elon Musk. Czy list ten to coś w rodzaju czerwonej flagi, którą trzeba było nieść przed samochodem, by ostrzegała pieszych, gdy pojawiły się pierwsze samochody? Dziś z takich rozwiązań się śmiejemy. A może biznesowy celebryta - Elon Musk - podpisał ten list, by zwiększyć swoją popularność?

Popularność w świecie Internetu jest narzędziem władzy - pisał w swojej książce pt. „Netokracja”, wraz z Janem Soderqvistem, Aleksander Bard. Aleksander Bard – żywy człowiek, a nie narzędzie informatyczne uważa, że w erze Internetu ci, co będą mieć nad nim władzę, będą współczesną burżuazją, a ci co tylko korzystają z niego - proletariatem. Sztuczna inteligencja jest zagrożeniem dla opisanego przez nich świata, bo jest w nim dodatkowym graczem. Choć jest tworem człowieka.

Inny Prorok świata mediów Marshall McLuhan pisał, jeszcze w erze przed internetowej, że media są przedłużeniem układu nerwowego człowieka na cały świat. Sztuczna inteligencja dokłada do tej konstrukcji  najważniejszy organ układu nerwowego – mózg, będący jednak w tej sytuacji poza człowiekiem. Ale ten mózg bez pomocy człowieka prowadzi nas na manowce, bo choć logiczny ma ograniczone horyzonty, przez co nie jest doskonały.

Żyjemy w świecie pełnym algorytmów i innych narzędzi podpowiadających oraz urządzeń samouczących się. Kalkulator nie zabił matematyki, translatory w sieci nie zastąpiły tłumaczy, nawigacja nie zwolniła kierowców samochodów z podejmowania decyzji, a algorytmy reklamowe nie robią za nas zakupów.

 Sztuczna inteligencja to strach, który ma wielkie oczy. To narzędzie integrujące w sobie inne narzędzia już istniejące z kilkoma nowymi rozwiązaniami.  Nie wierzmy w potęgę sztucznej inteligencji, bo jest tworem człowieka. A człowiek to brzmi dumnie! Sztuczna inteligencja tylko wtedy, gdy sama tak o sobie mówi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz