Szymon Hołownia mocno wszedł w rolę. Pokazuje, że jako Marszałek Sejmu będzie osobnym bytem politycznym z osobnym ośrodkiem wokół niego. Nie musi konsultować wizyty u Prezydenta czy orędzia z koalicjantami. Profesjonalnie i pewnie prowadzi obrady, nie wchodzi w dyskusje z Kaczyńskim a jak komuś docina jest to rzadkie i delikatne. Nie daje się prowokować i obrażać. Dba o majestat Sejmu.
Wkrótce pokaże, że także samodzielnie prowadzi kalendarz obrad. Nie będzie przybudówką Rządu jak Sejm Kopacz czy Witek.
Na drugim biegunie jest Rafał Trzaskowski. Wiecznie młody i wiecznie zdolny ma trupa w szafie. Nazywa się Włodzimierz Karpiński. Jako kapitan statku o nazwie Warszawa ponosi za zatrudnienie go polityczną odpowiedzialność. A za to, że ktoś taki kandydował w wyborach do PE odpowiada Donald Tusk. Platfofmerskie partyjniactwo stało się skórką od banana na której PO się potknęła. To mógł być drugi z powodów schowania Trzaskowskiego w czasie wyborów. By go nie atakowano. Pierwszy to Trzaskowski jako obejmujący mandat posła naraziłby Warszawę na pisowskiego komisarza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz